Van Gogh malował słoneczniki, Monet gotyckie katedry. A
Kandinsky? No właśnie. Dzisiaj o tym, jak to nieprzedstawiająca sztuka
abstrakcyjna nie zniewala odbiorcy. Przeciwnie, daje mu nieograniczone pole do
interpretacji. Bo abstrakcji nie trzeba rozumieć, tylko ją poczuć...
Paryż lat 20. XX w. |
Jest rok 1913. Franz
Kafka pisze Wyrok, paryska premiera
baletu Święto wiosny Igora
Strawińskiego wywołuje jeden z największych skandali w historii muzyki, a
abstrakcjonista Wassily Kandinsky maluje Kompozycję
VII. Forma XX-wiecznych dzieł sztuki powoli staje się zatem zależna
wyłącznie od osobowości twórcy, a interpretacja tych utworów pozostaje jedynie
kwestią indywidualnej wrażliwości i wnikliwości odbiorców.
Kompozycja VII,
szczytowe osiągnięcie artystyczne Kandinskiego w okresie poprzedzającym
I wojnę światową, przytłacza wielością barw. Wyraziste i zdecydowane
odcienie czerwieni, pomarańczu, żółci i granatu, które bezpośrednio
nawiązują do czterech żywiołów, stwarzają wrażenie
nieporządku, dowolności. Wyraźny chaos dzieła i pozorna przypadkowość
kompozycji (Kandinsky zanim namalował obraz, wykonał do niego kilkadziesiąt
szkiców przygotowawczych), to prawdopodobnie przedstawienie świata
w chwili jego kreacji lub przeciwnie – destrukcji. Takie rozumienie dzieła
tłumaczyłoby zainteresowanie malarza tematami biblijnymi: stworzeniem świata,
potopem, zmartwychwstaniem czy Sądem Ostatecznym, którego apogeum przypada
właśnie na lata 1909-1913. Był to jednocześnie okres intensywnej twórczości Kandinskiego,
w którym artysta, wiedziony tajemniczymi siłami (sam nazywał je „wewnętrzną
potrzebą”) z niepohamowanej wyobraźni spontanicznie wydobywał przeróżne
kształty i kolory.
Modna alternatywa
Moda na abstrakcjonizm, mimo że koncepcja twórczości
„nieprzedstawiającej” bezsprzecznie szokowała swoim radykalizmem, w latach
1910-1920 ogarnęła całą Europę. Kierunek, który charakteryzuje wyeliminowanie
wszelkich przedstawień, mających bezpośrednie odniesienie do form lub
przedmiotów obserwowanych w rzeczywistości, otworzył nieoczekiwane bogactwo
nowych możliwości operowania formą. W rozprawie O pierwiastku duchowym w sztuce z 1912 roku Kandinsky wskazał na
potrzebę artystycznego wyrażania złożonych impresji wewnętrznych, czego
nieuniknioną konsekwencją miałaby być rezygnacja z obrazów tematycznych, których
treść dominuje w odbiorze dzieła. Wyraźnie zarysowana w książce niechęć
artysty do narzucania kierunku skojarzeń związanych z interpretacją utworu,
sprawiła, że Kandinsky nadawał swoim obrazom tytuły neutralne,
nienaprowadzające, jak: Kompozycja
czy Improwizacja, uzupełniając je jedynie
o kolejne numery.
Kandinsky, Kompozycja VII, 1913 |
Pozbawiona form geometrycznych Kompozycja VII, sztandarowy przykład abstrakcjonizmu organicznego,
stanowi swobodne zestawienie wyrazistych kolorów, miękkich kształtów i linii. Centrum
płótna, złożonego z czysto umownych elementów, tworzy owalna forma, podobna do
oka cyklonu, wokół której skoncentrowane są pozostałe części kompozycji.
Różnokolorowe formy otwarte i zamknięte przyciągają i odpychają się
wzajemnie, znajdując się w ciągłym ruchu. Obraz wydaje się wirować w
nieokreślonym celu i kierunku, jakby stanowił swoiste zawieszenie w czasie
i przestrzeni. Rozmaite formy czarnych i czerwonych linii oddają całą
gamę ambiwalentnych emocji: uniesienia,
podziwu, lęku, gniewu, bezpośrednio oddziałując na zmysły
obserwatora.
Rozumieć czy poczuć?
Pozbawiona funkcji przedstawieniowej Kompozycja VII nie wymaga zrozumienia. Kandinsky zafascynowany był
syntezą sztuk, dlatego też na wzór muzycznej kompozycji, posługując się układem
barw, kolorystycznych plam i kresek wywołuje w widzu wszelkie doznania
sensualne, nierzadko przeciwstawne. Ekstaza, radość, smutek, rozpacz podyktowane
są nagromadzeniem mocnych kolorów. Sam Kandinsky sugerował przecież, że wpływ
sztuki abstrakcyjnej na emocje jest czymś rzeczywistym i obiektywnym, a
decydują o tym cechy kolorów właśnie i zachodzące między nimi relacje.
Refleksje na temat znaczenia oddziaływania poszczególnych form i barw artysta
zawarł również w swojej rozprawie z 1912 roku. Emocje, jakich dostarcza Kompozycja VII są nieokreślone,
chwiejne, nieustalone, zupełnie jak samo dzieło. Z jednej strony pojawiają
się tu jasne elementy o łagodnych kształtach, przywołujące uczucia
skrajnie pozytywne: radość, spokój, szczęście; lecz natychmiast z drugiej
strony zostają przytłoczone nagromadzeniem ciemnych plam, budzących niepokój
i niepewność.
Abstrakcja zagraża
Historycy
sztuki zgodnie twierdzą, że Kompozycja
VII, to najbardziej skomplikowane i tajemnicze dzieło w twórczości Kandinskiego,
który swoje myślenie o sztuce ugruntował w metafizycznej spekulacji.
Uważał bowiem, że sztuka pełni właśnie funkcję metafizyczną, a samo dzieło jest
niczym innym, jak bramą do transcendencji. Założenia te, wyraźnie widoczne
w Kompozycji VII, sprawiają, że
obserwator dzieła oscyluje na granicy pomiędzy realnym i przyjemnym a
nieznanym, nieokreślonym i nie umie odgadnąć, który stan jest mu bliższy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz