Co robić na plaży? Przede
wszystkim czytać! W ciągu roku, w natłoku obowiązków, zwykle pozostaje nam
niewiele czasu na to, by usiąść z książką w fotelu i zatracić się w lekturze.
Ale trochę wolnego mamy przecież podczas urlopu. Czyż nie? Dlaczego więc tego
nie wykorzystać? Teraz lato w pełni. Z zapałem, nierzadko na ostatnią chwilę,
organizujecie wyjazdy nad morze czy wypady nad jezioro. Przygotowując walizkę,
nie zapomnijcie spakować do niej choćby jednej książki, warto!
A oto moje wakacyjno-plażowe
propozycje.
Misia Sert. Kobieta,
która odkryła Coco Chanel, Arthur Gold,
Robert Fizdale
Kim była Misia Sert? Określenie
jej jako muzy i protektorki artystów wydaje się zbyt ogólnikowe, niepełne,
nieoddające istoty rzeczy. Misia Sert z Godebskich, pianistka, była inspiracją
artystów, natchnieniem poetów i pisarzy, z rzadka – skandalistką. Przyjaźniła
się z Colette, Chanel i Picasso. Wielokrotnie portretowali ją Renoir, Vuillard
i Toulouse-Lautrec. Przez Cocteau i Prousta uwieczniona została na kartach ich
powieści.
Książka Golda i Fizdale’a, duetu
pianistów, to pasjonująca opowieść, pełna anegdot i dygresji, o życiu
fascynującej kobiety.
Lektura obowiązkowa dla chcących
spojrzeć na artystyczno-literacki Paryż pierwszej połowy XX stulecia pod innym
kątem, z perspektywy damy, z której zdaniem liczyła się cała paryska bohema.
PS Pozycję tę
polecam szczególnie wielbicielkom biografii nieoczywistych.
Zawsze szykowna. Sekrety
ponadczasowego stylu, urody i seksapilu Francuzek, Tish Jett
Jak to zwykle bywa, zupełnie
nieelegancka Amerykanka przeprowadza się do zupełnie eleganckiego Paryża –
mekki światowej mody, szyku i dobrego stylu – a tam spotyka równie eleganckie
paryżanki, które pokazują jej, czym jest prawdziwa elegancja. Tak jest i w tym
przypadku. Tish Jett, amerykańska redaktorka, przez lata związana z „New York
Daily News”, „W” i „American Elle”, radzi, podążając za przykładem paryżanek,
jak zachować atrakcyjność, powab i tajemniczość również po czterdziestce. Bo
przecież piękno i uroda nie mają daty przydatności.
Zawsze szykowna, napisana z dziennikarską wnikliwością redaktorki mody i amerykańskim
poczuciem humoru kobiety świadomej siebie, odkrywa tajemnice dbania o zdrowie i
urodę, komponowania garderoby i rozwoju osobistego. Piękna fasada i piękne
wnętrze muszą przecież iść w parze.
Kto wie, może ta książka będzie
początkiem Waszej podróży ku przemianie? Bo kiedy podróżować, jeśli nie
latem?
PS Lektura
obowiązkowa nie tylko dla kobiet w pewnym wieku.
Slow fashion. Modowa
rewolucja, Joanna Glogaza
Myśl przewodnia książki? „Kupuj
mniej, wyglądaj lepiej”.
Slow fashion to praktyczny przewodnik polskiej blogerki, Joanny Glogazy, po świecie
mody. Autorka przekonuje, że każdy ma swój niepowtarzalny styl, który powinien
pielęgnować przez lata: konsekwentnie i celowo. Blogerka radzi, jak ten styl
odnaleźć, zachęca do kupowania mniej ubrań dobrej jakości i dbania o nie.
Wzorem Jennifer Scott (autorki Lekcji
Madame Chic), proponuje kupować mniej, dokonując przemyślanych wyborów.
Książka, wzbogacona o wywiady z ludźmi ze świata mody, to lekka, przyjemna i naprawdę
pożyteczna lektura na lato.
PS Przewodnik,
dla tych, którzy chcą uporządkować swoją szafę, ale nie wiedzą, jak się do tego
zabrać.
Dziewczyna z portretu, David Ebershoff
Dziewczyna z porteru Davida Ebershoffa, to pouczająca lektura o potędze uczucia między
dwojgiem ludzi. Autor, wielokrotnie nagradzany, m.in. przez Amerykańską
Akademię Sztuki i Literatury, opisuje losy malarza przełomu XIX i XX wieku,
Einara Wegenera. Duński pejzażysta, okrzyknięty pierwszym na świecie
transseksualistą, miał wrażenie, że jest matrioszką – w jego ciele schronienie
znalazły dwie osoby: kobieta i mężczyzna. Po latach nieprzynoszącej skutków
terapii, postanawia poddać się operacji zmiany płci. W drodze do transformacji
wspiera go żona, portrecistka Greta Wegener.
Siła miłości pomiędzy małżonkami
przerasta wyobrażenia i mogłaby wydawać się niemożliwa. Gdyby nie jeden
szczegół – wszystko to wydarzyło się naprawdę. A zachwyca nie tylko historia –
liryczna, subtelna i intymna – ale i sposób jej opowiedzenia. Tekst pełen
poetyckich porównań i rozbudowanych metafor olśniewa i hipnotyzuje czytelnika.
Bo czy można nie zachwycić się zdaniem: „Einarowi trudno było mieć otwarte
oczy, nadal obserwować dłoń Grety, która skakała po płótnie jak ryba, a potem
oddalała się, srebrne bransolety i pierścionki poruszały się przy tym jak
ławica kleni”? A jest to zaledwie przykład jeden z tysiąca. Gorąco
polecam!
PS Książka dla
ambitnych.
Napój miłosny, Eric-Emmanuel Schmitt
Wydawać by się mogło, że
Schmitt, najbardziej znany współczesny pisarz francuski, o miłości napisał już
wszystko. Wrażenie to pryska, kiedy sięgniemy po Napój miłosny. I to w dodatku szybko i niepostrzeżenie, jak bańka mydlana. Tym razem Francuz
zastanawia się, czy istnieje miłosny eliksir, który daje nam swobodę wyboru
tego, kogo pokochamy. Dwoje byłych kochanków, Adam i Luiza, wymieniając ze sobą
listy, uprawia dwuznaczną grę. Prowadzi ich ona do bardzo zaskakującego
zakończenia, bez jakiego Schmitt (który i tym razem nie rozczarowuje) nie byłby
przecież sobą.
PS Obowiązkowa
lektura dla tych, którzy myślą, że o miłości napisano już wszystko.