Wczoraj obchodzony był dzień zakochanych (no właśnie, świętowałyście go w
jakiś szczególny sposób?). Kojarzą się z nim czerwone róże, małe serduszka,
zabawne wierszyki, miłość. A miłość zwykle jest piękna. I na blogu dzisiaj,
nawiązując niejako do walentynek, miłości i tego co nas zachwyca, o pięknie
właśnie.
Czym jest piękno? Pytanie to
stawia sobie Umberto Eco, jeden z najpopularniejszych współczesnych pisarzy i
filozofów włoskich, w Historii piękna,
a odpowiedzi na nie poszukuje, analizując i porównując koncepcje piękna, wypracowane
na przestrzeni epok.
«„Piękno” – a wraz z nim „wdzięczny”
i „ładny”, „wzniosły”, „cudowny” i „pyszny”, i tym podobne wyrażenia – to przymiotnik,
którego często używamy, wskazując, że coś nam się podoba» – tak, ten wybitny
eseista, zaczyna swoje rozważania, a chwilę później dodaje: „(…) piękno nie
było nigdy niczym niezmiennym i absolutnym, ale przybierało różne oblicza,
stosownie do okresu historycznego i danego kraju: i to nie tylko, jeśli chodzi
o piękno fizyczne (mężczyzny, kobiety, pejzażu), ale także, jeśli chodzi o
piękno Boga, świętych czy idei…”.
Eco, z charakterystyczną dla
siebie lekkością, bada zmieniające się pojęcie piękna, a swoje wnioski
ilustruje licznymi przykładami zaczerpniętymi ze sztuki, literatury i filozofii.
W znamienity sposób oddają one klimat poszczególnych okresów i dają wyobrażenie
o tym, co dla ówczesnych jawiło się jako piękne i rozbudzało w nich pragnienie.
Historia piękna to fascynująca
wędrówka po zmieniających się gustach i upodobaniach, którą rozpoczyna analiza harmonijnego piękna antycznego, a
kończy refleksja nad komercyjnym wykorzystaniem tego, co uważane za piękne współcześnie.
Wniosek, jaki się przy tym nasuwa jest jednoznaczny: kanony piękna nie tylko zmieniały
się nieustannie, ale działo się to jednocześnie. Niejednokrotnie w obrębie
jednej epoki historycznej współistniały różnorodne koncepcje, które się wzajemnie
ścierały lub uzupełniały. „Wystarczy sobie wyobrazić , w jakie osłupienie
popadły człowiek z przyszłego tysiąclecia, który odkryłby nagle obraz Picassa i
opis pięknej kobiety z powieści o miłości tej samej epoki” – zauważa włoski
filozof.
Książce, mimo że bogato
ilustrowana jest reprodukcjami stu arcydzieł wszechczasów, daleko do
encyklopedii sztuki. Obrazy służą autorowi do pokazania procesu zmiany i
zróżnicowania pojęcia piękna w kolejnych stuleciach. Podobną rolę w rozważaniach
Eco odgrywają liczne przykłady z europejskich dzieł literackich, fragmenty traktatów
filozoficznych i poezja, uzupełniona o nadzwyczaj ciekawe przemyślenia autora.
Wszystko to służy odkrywaniu definicji piękna, uwzględniającemu zróżnicowane
jego pojmowanie, i szukaniu pewnych cech stałych, obecnych ciągle, niezależnie
od aktualnej mody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz