Kilka miesięcy temu natknęłam się na poradnik Jackie czy Marlin? Ponadczasowe lekcje stylu, w którym Pamela Keogh dokładnie opisuje
dwie z najbardziej wyrazistych kobiet naszych czasów. I robi to w typowo
amerykańskim stylu, nie szczędząc ochów i achów, milczeniem pomijając wszelką
krytykę. Autorka jednym tchem wymienia charakterystyczne cechy stylu obu
kobiet, wylicza ich upodobania i przyzwyczajenia, opisuje style życia i sposób
widzenia świata. Przypomnijmy jednak, że mówi o pierwszej damie i hollywoodzkiej
gwieździe. Czy taki poradnik może zatem w ogóle czemuś służyć? Może. I o tym w
dzisiejszym poście. Zapraszam!
Na pierwszy rzut oka
obie kobiety – ponadczasowe, ale skrajnie odmienne, ikony stylu – niezaprzeczalnie
się różnią. Klasyczna elegancja jednej kontra kobiecy urok drugiej. Szyk i
prostota przeciwstawiona seksapilowi świadomej kokietki. Czy coś je łączy?
Pamela Koegh twierdzi, że tak i w swojej książce uparcie próbuje to udowodnić. Według
amerykańskiej biografki łączy je dokładnie przemyślana wizja własnego życia i
determinacja w jej realizowaniu. Łączy je kreatywność, ambicja, mierzenie
wysoko… A styl? Wygląd? No cóż, tutaj podobieństwa nagle się urywają..
Oto ekspresowy opis charakterystycznych
stylów Jackie i Marilyn.
Gdy myślimy Jackie
Kennedy, do głowy przychodzi nam od razu kilka skojarzeń. Styl, elegancja,
klasa... I słusznie. Pierwsza dama Ameryki lat 50. to uosobienie szyku i elegancji.
Prosta klasyczna sukienka, białe lub granatowe dżinsy, proste bluzki, biżuteria
i szal stale towarzyszyły pani Kennedy. Na niejednej fotografii widzimy ją
przecież ubraną w prostą sukienkę, dopasowany żakiet, ze sznurem pereł i charakterystyczną
utapirowaną fryzurą. Delikatnie podkreślone naturalne piękno – dewiza Jackie. Nawet
jeśli zdecydowana większość z nas nie może sobie pozwolić na skompletowanie
garderoby godnej perfekcyjnej i skrojonej na miarę Jackie (jej garderoba
porównywalna była podobno z asortymentem drugiego piętra słynnego domu
handlowego Bergdorf’s), możemy czerpać inspiracje z jej prostych, bazowych
stylizacji. Sweter z cienkiej wełny, prosta spódnica, baleriny i gotowe!
Inspiracja stylem Jackie
Gdy myślimy natomiast
o Marilyn Monroe pierwsze skojarzenia są zupełnie inne. Kobiecość, seksapil,
zmysłowość, nieodparty urok kokietki. Nieodłączne elementy jej garderoby? Oszałamiająca
suknia wieczorowa, sukienka na co dzień, szpilki (zawsze!), bikini, biały
szlafrok frotte i piękna koszulka
nocna z koronkowymi wstawkami. I obowiązkowo czerwona szminka. Tylko tyle i aż
tyle? Nie. Wbrew powszechnym wyobrażeniom, Marilyn lubiła wygodne ubrania i zawsze
wtedy, gdy okoliczności nie wymagały od niej pełnego makijażu i seksownych
kreacji wybierała proste zestawy: spodnie cygaretki, sweter, białą koszulę… A i
tak ciągle zachwycała. Proste!
Inspiracja stylem Marilyn
Trudno chyba o dwie
kobiety, których style i sposoby bycia bardziej by się od siebie różniły, ale
za właśnie takie zestawienie Pameli Keogh należą się brawa. I to na stojąco. Po
pierwsze dlatego, że wyrazistość różnic pomiędzy Jackie Kennedy i Marilyn
Monroe pomaga w obrazowym opisie dwóch skrajnie odmiennych stylów. Nikt nie
wmawia nam, byśmy z dnia na dzień przeistoczyły się w którąś z tych ikon lat
50. Bo i nie to w tym chodzi. Chodzi jednak o to, aby z obu pań czerpać
inspiracje. Zatopić się w ich biografiach, poprzeglądać zdjęcia, podpatrywać
je, sięgać do ich „dorobku”. I robić to całymi garściami. Bawić się ich stylem,
modyfikować, a nawet łączyć! Obie kobiety przemawiają przecież do naszej
wyobraźni. Wykorzystajmy to!
Po drugie – książka pokazuje
złożoność kobiecej natury. Odpowiedź na pytanie zadane w tytule poradnika
Pameli Keogh: Jackie czy Marlin? brzmi jednoznacznie – obie po trochu. Bo wszystko
zależy od sytuacji. Nasze zachowanie w dużej mierze podyktowane jest przecież
przez okoliczności, w których się znajdujemy. Kiedy wybieramy się na spotkanie
z przyszłą teściową, warto wtedy poszukać rady u Jackie; podczas romantycznego
weekendu w Paryżu lepiej wzorować się na Marilyn. To cudownie proste!
I po trzecie
wreszcie, książka Pameli Keogh to ujmująco opowiedziana historia dwóch kobiet. Tak
po prostu. Porady i wskazówki dotyczące stylu, dbania o urodę, zachowania,
makijażu… Plotki (podobno Jackie lepiej całowała i była pierwszorzędną
pokerzystką, a Marilyn potrafiła roztapiać serca spojrzeniem) i ciekawe
historie… Rodzaj pogaduszki przy kawie z najlepszą przyjaciółką. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz